Tekst opracowany przez Weronikę Cenin pod opieką merytoryczną Karoliną Kuszlewicz
Uzasadnieniem mógłby być nie tylko codzienny język stosowany w środkach masowego przekazu, ale także nomenklatura przepisów prawa oraz słowa padające z ust obrońców i oskarżycieli na salach sądowych. Są to typowe pojęcia dla nauk penalnych, zwłaszcza kryminologii i jednej z jej dziedzin zwanej wiktymologią, która skupia się na ofierze przestępstwa i jej roli w jego popełnieniu przez sprawcę.
Pytania o obecność zwierząt w wiktymologii zaczął stawiać Piers Beirne prawie dekadę po pojawieniu się pojęcia „zielonej kryminologii”[1] w 1990 roku. Zielona wiktymologia rozszerza krąg istot, którym można przypisać status ofiary. „Już nie tylko człowiek może nią być, ale także inne zwierzęta (w zielonej kryminologii używa się pojęcia „zwierząt innych niż człowiek” – non-human animals)”[2].
Ofiara przemocy
Zakładam jednak, że nie każdy intuicyjnie odniesie pojęcie ofiary przemocy bezpośrednio do przepisów dotyczących zwierząt. W ustawie o ochronie zwierząt powyższe sformułowanie pojawia się raz – w art. 17 ust. 6, który zabrania propagowania lub upowszechniania drastycznych scen zabijania, zadawania cierpienia lub innej przemocy, ze strony człowieka, której ofiarami są zwierzęta, chyba że sceny te mają na celu napiętnowanie okrutnego zachowania wobec zwierząt.
Ustawodawca (bardzo nieśmiało) wyraża w tym jednym przepisie ważny wniosek dla dotychczasowej nauki prawa karnego. Z brzmienia przepisu art. 17 ust. 6 wprost wynika, że ustawodawca uznaje, że niektóre zachowania człowieka (np. zabijanie lub zadawanie cierpienia zwierzętom) stanowią ewidentny akt przemocy wobec nich. Jednak mimo to na gruncie prawa związanego z humanitarną ochroną zwierząt, a także w rozumieniu prawa karnego przestępstwa przeciwko zwierzętom co do zasady nie są uznawane za tzw. przestępstwa z użyciem przemocy. Są one definiowane wyłącznie w odniesieniu do przemocy jednego człowieka wobec drugiego. I choć przestępstwa z użyciem przemocy są uznane za podobne[3] (art. 115 §3 k.k.), to jednak brak jest oficjalnie stosowanych pojęć w nauce i doktrynie prawa karnego w odniesieniu do zwierząt.
Mimo że zwierzęta są w dotychczasowej narracji prawnokarnej objęte ochroną, to w praktyce wciąż nie są traktowane jako ofiary przestępstw (przykładowo brak jest w Polsce instytucjonalnych narzędzi łączących w ramach zjawiska przemocy domowej – ochronę ofiar będących ludźmi z ochroną ofiar – zwierząt).
Na wspólny mianownik łączący przemoc domową z przemocą wobec zwierząt zwracała uwagę S. Spurek.
„Pomimo że kobiety i dzieci, czyli najczęstsze ofiary przemocy, zwykle nie poskarżą się samodzielnie na stosowaną wobec nich przemoc, to jednak istnieje pewien system prawny, oczywiście niedoskonały, ale w pewien sposób odpowiadających na ich potrzeby i gwarantujący im realizację określonych praw. O zwierzętach – ofiarach przemocy domowej nikt w zasadzie nie myśli, a gdybyśmy połączyli te dwa zjawiska, moglibyśmy również skuteczniej przeciwdziałać przemocy w rodzinie (…) Gdyby zatem w tym pierwszym momencie, gdy wydarzyło się coś złego, państwo zareagowało, to być może nie doszłoby do dalszych aktów przemocy w tym domu. Niestety nadal nie wiemy tych zależności nie łączymy tych dwóch zjawisk”[4].
Użyte w art. 17 pkt 6 sformułowanie “zwierzę jako ofiara przemocy człowieka” daje przecież podstawy, by nazywać rzeczy po imieniu i operować w tym celu stosownym nazewnictwem. Być może stanowi to punkt wyjścia do przyszłych rozważań dotyczących możliwości wprowadzenia legalnej prawno-karnej definicji ofiary przestępstwa z użyciem przemocy także w odniesieniu do zwierząt.
Wobec tego nie bójmy się już dziś mówić dobitnie o przemocy wobec zwierząt, a o nich samych jako o ofiarach popełnionego przestępstwa.
Aby uznać, że zostało popełnione dane przestępstwo, muszą zostać wypełnione wszystkie jego znamiona. Składają się na nie: tzw. Znamiona przedmiotu ochrony (np. zdrowie lub życie zwierząt), znamiona strony przedmiotowej (określające jakie zachowania sprawcy powodują, że dochodzi do czynu zabronionego), znamiona podmiotu (określające komu można przypisać odpowiedzialność) i znamiona strony podmiotowej (dotyczące kwestii umyślności, w tym zamiaru albo nieumyślności działania).
Przestępstwa, których ofiarą może być nie tylko człowiek
Art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt (u.o.z.) stanowiący, że zwierzę, jako istota żyjąca zdolna do odczuwania cierpienia, której człowiek jest winien poszanowanie, opiekę i ochronę jest imperatywem kategorycznym[5]. Wyraża on obowiązek respektowania życia i zdrowia zwierząt i jednocześnie uzależnia ich los od ochrony, jaką zapewnia im człowiek.
Ustawie znane są również przypadki złamania powyższego imperatywu, gdy człowiek swoim zachowaniem narusza wyrażone w nim nakazy, co spotyka się jednocześnie z odpowiednią sankcją karną. W odniesieniu do przepisów karnych ustawy o ochronie zwierząt można formalnie wyodrębnić przestępstwa i wykroczenia przeciwko zwierzętom. Ustawa wyróżnia zaledwie dwa rodzaje przestępstw: pozbawienie zwierzęcia życia i znęcania się nad nim (art. 35 ust. 1 i 1a u.o.z.).
W obu przypadkach osoba, która popełnia czyn zabroniony jest nazywana sprawcą przestępstwa (którym, zgodnie z powszechnym charakterem przestępstwa, może być każdy – ustawa bowiem w tym przypadku nie zawęża przestępstwa do podmiotu posiadającego określonego cechy, sprawcą może być zarówno opiekun zwierzęcia, jak i obca osoba). Również w obu przypadkach zwierzę jest ofiarą bezprawnego zamachu na dobro prawnie chronione, a mianowicie m.in. życie, zdrowie (zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym[6]) oraz wolność od bólu i cierpienia zwierząt.
Zakaz znęcania się nad zwierzętami wyrażony w art. 6 ust. 1a u.o.z.
Aby sprawca mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności za znęcanie się musi zostać udowodnione, że jest on winny popełnionego czynu. W tym celu, w pierwszej kolejności należy odkodować na czym polega akt znęcania się, a następnie przyjrzeć się osobie sprawcy pod względem znamion strony przedmiotowej i podmiotowej czynu.
Do popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami dochodzi wtedy, gdy sprawca m.in. realizuje znamiona znęcania się, które zostały określone w art. 6 ust. 2 u.o.z.
Według treści przepisu zakazane jest „zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień zwierzęciu”. Przepis wymienia również w sposób niewyczerpujący przykładowe zachowania odpowiadające ogólnemu opisowi znęcania się. Oznacza to, że co do zasady, jeśli dany czyn nie jest wskazany wprost w tych punktach, ale polega na zadawaniu zwierzęciu bólu lub cierpienia albo świadomym dopuszczaniu do tego, to także jest przestępstwem (chyba, że jest prawnie dopuszczonym zachowaniem w innych przepisach, np. tresowanie zwierząt w cyrkach wiąże się z wyrządzeniem im cierpienia co najmniej psychicznego, ale wciąż jest legalne – art. 18 ust. 1 u.o.z.).
Już w tym miejscu sygnalizuję dwa wyroki Sądu Najwyższego (z dnia 13.12.2016 r., sygn. akt II KK 281/16 i z dnia 16.11.2009 r., sygn. akt V KK 187/09), które dobrze wyjaśniają, w jaki sposób interpretować znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami w obecnym stanie prawnym.
Szeroki zakres stosowania
Zakres przestępstwa znęcania się nad zwierzętami należy rozumieć szeroko i w najprostszym rozumieniu uznawać „wszelkie zachowanie człowieka (zarówno w formie działania i zaniechania, czyli niepodjęcia wymaganych prawem działań) prowadzące do krzywdy zwierzęcia, które nie stanowią zabicia zwierzęcia i jednocześnie nie są prawnie dopuszczone”[7]. Konieczność szerokiego rozumienia przestępstwa znęcania się wynika z faktu istnienia wielu zachowań wobec zwierząt naruszających wyrażoną w art. 5 u.o.z. zasadę humanitarnego traktowania, rozumianą jako obowiązek uwzględniania potrzeb zwierząt, zapewnienia im opieki i ochrony (art. 4 ust. 2 u.o.z.).
Zupełnie odmiennie sytuacja ma się w odniesieniu do ludzi. Prawo karne przewiduje oddzielne rozdziały poświęcone przestępstwom przeciwko człowiekowi, życiu i zdrowiu lub rodzinie i opiece, w których wymienia szereg czynów zabronionych godzących w dobro prawnie chronione. Co do zasady, na przykład przestępstwo znęcania się nad osobą najbliższą (art. 207 k.k.) jest przestępstwem węższym przedmiotowo (tj. pod względem zachowań stanowiących ten czyn zabroniony) niż przestępstwo znęcania się nad zwierzętami. W związku z tym, choć pod pewnymi względami oczywiście czerpać można w odniesieniu do zwierząt z dorobku orzecznictwa i doktryny w zakresie przestępstwa znęcania się nad osobą najbliższą, to jednak trzeba pamiętać o opisanej wyżej różnicy pod względem pojemności tych czynów (a także w odniesieniu do rozumienia zamiaru bezpośredniego po stronie sprawcy – analiza tego zagadnienia w dalszej części tekstu).
Strona przedmiotowa przestępstwa – działanie lub zaniechanie
„Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień” (art. 6 ust. 2 u.o.z.) i przesądza, że przestępstwo to może być popełnione przez działanie (np. bicie) lub zaniechanie (np. niepodawanie dostatecznej ilości pożywienia lub wody).
Znęcaniem się nad zwierzęciem przez zaniechanie jest również, co wynika z interpretacji art. 35 ust. 1a w zw. z art. 6 ust. 1a i 2 u.o.z., utrzymywanie zwierzęcia w stanie nieleczonej choroby, a zatem skazywanie go na cierpienie (art. 6 ust. 2 pkt 10 w zw. z art. 4 pkt 11), co zresztą znalazło wyraźne potwierdzenie w orzecznictwie sądowym[8]. Sądy coraz częściej wprost zwracają uwagę na konieczność dbania o zdrowie psychiczne zwierząt.
Przykładowo, pozostawienie psa na niezamieszkałej posesji, który długo przebywa w osamotnieniu i ma jedynie sporadyczny kontakt z opiekunem, nie może w żaden sposób zaspokoić jego potrzeb psychicznych. Utrzymywanie stałej więzi opiekunów ze zwierzętami jest istotnym elementem, porównywanym do relacji pojawiającej się między rodzicami a dziećmi[9].
Odczucia zwierząt
Takie określenia jak “ból”, “cierpienie”, stres” i “strach” wskazywane są wprost w ustawie o ochronie zwierząt (np. Art. 17 ust. 4, art. 27 ust. 2, art. 6 ust. 2 pkt. 6). Ustawodawca posługuje się nimi w odniesieniu do różnych stanów faktycznych (np. wykonywanie zabiegów na zwierzętach lub ich transport) i rodzajów zwierząt (np. zwierzęta gospodarskie lub zwierzęta wykorzystywane do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych i specjalnych). Art. 1 ust. 1 przesądza, że wszystkie zwierzęta są zdolne do odczuwania cierpienia (które w art. 33 ust. 1a odnosi się zarówno do cierpienia fizycznego, jak i psychicznego). Jak bowiem wskazuje K.Kuszlewicz określenie “zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia” ma istotne znaczenie normatywne, co oznacza, że nieuprawnione jest badanie w postępowaniach karnych, czy dane zwierzę w ogóle może odczuwać cierpienie. Z kolei z kontekstu w jakim pojawia się “ból” wynikałoby, że jest to forma odczucia fizycznego, choć nie zostało to jednoznacznie przesądzone na gruncie ustawy.
Istotny jest fakt, że przed niehumanitarnym traktowaniem chroniony jest całokształt zdrowia zwierzęcia – zarówno w aspekcie fizycznym jak i psychicznym.
Przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem ma co do zasady charakter formalny. Oznacza to, że nie jest konieczne wystąpienie określonego nieodwracalnego skutku w zakresie zdrowia zwierzęcia, by móc przypisać odpowiedzialność karną sprawcy. „Poniesie ją nie tylko ten kto aktywnie wyrządza zwierzęciu fizycznie krzywdę, np. bije zwierzę (art. 6 ust. 2 pkt 1 u.o.z.), lub krzywdę psychiczną, np. złośliwie straszy zwierzę (art. 6 ust. 2 pkt. 9), ale również ten, kto zaniedbuje zwierzę, czyli nie dopełnia swoich obowiązków wobec zwierzęcia, wskutek czego doświadcza ono np. krzywdy psychicznej (np. głębokiego osamotnienia, art. 6 ust. 2 pkt. 10 w zw. z art. 4 pkt. 9 u.o.z.)”[10].
„Fakt, że zwierzę w danych warunkach jest w stanie przeżyć, czyli przetrwać, nie oznacza, że nie cierpi, a zatem nie można na tej podstawie uznać, że nie doszło do przestępstwa”[11].
Powyższe potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku dotyczącym transportu ryb poza środowiskiem wodnym (w torebkach foliowych z niedostateczną ilością wody lub zupełnym jej brakiem) z 2016 r.[12] podkreślając, że sądy i biegli błędnie uznali, że nie doszło do znęcania się nad karpiami, poprzez wnioskowanie na podstawie braku skutku w postaci śmierci ryb. „Nie chodzi bowiem w ustawie o przetrwanie zwierzęcia za wszelką cenę, ale o ochronę przed takim traktowaniem, które wyraźnie potrzeby zwierzęcia narusza, chociażby trzymanie ryby poza jej naturalnym środowiskiem”[13].
Rażące zaniedbanie a zindywidualizowane potrzeby zwierzęcia
Ustawodawca podając przykłady czynów polegających na znęcaniu się nad zwierzętami w art. 6 ust. 2 u.o.z., zróżnicował je pod względem stopnia precyzji opisu danego zachowania. W niektórych przypadkach należy odnieść się do definicji określonych w słowniczku ustawowym (art. 4 u.o.z.), ponieważ zawiera on wyjaśnienie kilku istotnych dla przedmiotowych znamion przestępstwa pojęć. „Przykładowo art. 6 ust. 2 pkt. 10 stanowi, że znęcaniem się jest utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowych, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji (…) I tak w rozumieniu art. 4 przez właściwe warunki bytowania należy rozumieć zapewnienie zwierzęciu możliwości egzystencji zgodnie z potrzebami danego gatunku, rasy, płci i wieku [pkt 15], zaś rażące zaniedbanie ustawa tłumaczy jako drastyczne odstępstwo od określonych w ustawie norm postępowania ze zwierzęciem, a w szczególności w zakresie utrzymywania zwierzęcia w stanie zagłodzenia, brudu, nieleczonej choroby, w niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie [pkt 11]”[14]. Wnioskiem płynącym z tego fragmentu jest fakt, że ustawa chroni zindywidualizowane potrzeby zwierzęcia i nakazuje brać pod uwagę jego szczególne cechy jak np. wiek.
W wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wyrażony został pogląd, że znęcanie się nad zwierzęciem to „również przetrzymywanie go w takich warunkach, które nie spełniają jego podstawowych potrzeb, jak również długotrwałe niewłaściwe opiekowanie się nim, prowadzące do uszczerbku na jego zdrowiu zarówno fizycznym jak i psychicznym.
Pozostawianie na całe dnie psów samotnych, niezapewnianie im wystarczającej ilości ruchu, żywienie w nieodpowiedni sposób, prowadzący do powstawania schorzeń w wyniku otyłości, może zostać uznane za brak zapewnienia im odpowiedniej opieki i dbania o ich dobrostan”[15].
Innymi częstymi przykładami przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem jest niezapewnienie mu odpowiedniego schronienia wobec aktualnych warunków atmosferycznych, przeciążanie go lub zapewnianie niedostatecznej ilości wody lub pożywienia.
Strona podmiotowa przestępstwa – umyślnie czy nieumyślnie?
Dla przypisania sprawcy odpowiedzialności nie wystarcza wypełnienie znamion strony przedmiotowej. Niezbędne jest również przeanalizowanie znamion strony podmiotowej odnoszącej się do umyślnego lub nieumyślnego działania sprawcy w chwili popełnienia przestępstwa.
W przypadku przestępstwa znęcania się nad zwierzętami konieczne jest ustalenie, że sprawca działał umyślnie. Wynika to z ogólnych reguł prawa karnego (art. 8 k.k. stanowi, że występek można popełnić także nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi).
Ustawa o ochronie zwierząt nie przewiduje możliwości popełnienia żadnego z dwóch określonych w niej przestępstw w formie nieumyślnej. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na fakt, że wiele rodzajów zachowań prowadzących do krzywdy zwierzęcia nie podlega penalizacji w aktualnym stanie prawnym z uwagi na ich nieumyślny charakter. Realizują co prawda przedmiotowe znamiona znęcania się nad zwierzętami, ale w związku z tym, że sprawcy nie można przypisać umyślności, nie może być on ukarany (np. nieumyślne zaniedbanie lub opisany przez M. Małeckiego przypadek wleczenia psa za samochodem podczas jazdy, które uznane zostało za działanie nieumyślne, bowiem opiekun miał o nim zapomnieć[16]).
Austriacka ustawa o ochronie zwierząt przewiduje możliwość nieumyślnego popełnienie przestępstwa przeciwko zwierzętom, co stanowi racjonalny przykład możliwości zmiany prowadzącej do zaostrzenia odpowiedzialności za przestępstwa przeciwko zwierzętom także w Polsce (KLIK).
„Ale ja nie chciałem/am…”
Według ogólnych zasad prawa karnego (art. 9 §1 k.k.) sprawca działający umyślnie popełnia czyn zabroniony w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym.
W kwestii przestępstwa znęcania się nad zwierzętami utrwalony został w doktrynie i orzecznictwie sądowym pogląd, że przestępstwo to może być popełnione jedynie w zamiarze bezpośrednim, który polega na zmierzaniu przez sprawcę wprost do popełnienia czynu, który jest zabroniony, przy czym w odniesieniu do zwierząt zamiar ten odnosić należy do samej czynności sprawczej, nie zaś do woli wyrządzenia zwierzęciu krzywdy[17].
Tą nieoczywistą, lecz stojącą po stronie zwierząt, konstrukcję przedstawił Sąd Najwyższy i należy ją uznać za jedyną słuszną w obowiązującym stanie prawnym. Innymi słowy, aby stwierdzić odpowiedzialność karną sprawcy nie jest konieczne ustalenie, że jego bezpośrednim celem było wyrządzenie zwierzęciu krzywdy, lecz odniesienie zamiaru do samego działania lub zaniechania wobec zwierzęcia. Zawężające podejście, uznające, że zamiar bezpośredni można przypisać sprawcy tylko wówczas, gdy wprost zmierzał do skrzywdzenia zwierzęcia, powoduje wypaczenie celów ustawy o ochronie zwierząt.
Powyższa interpretacja znajduje swoje uzasadnienie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który również stwierdza, że „zamiar odnosi się do samej czynności sprawczej, a nie do spowodowania bólu lub cierpienia”[18]. Zatem, „ale ja nie chciałem/am…” nie stanowi wystarczającego argumentu do obrony po stronie osoby oskarżonej przed zarzutem znęcania się nad zwierzętami.
Przykładowo, w przypadku przestępstwa znęcania się nad karpiami, polegającego na umieszczaniu tych zwierząt przez sprzedawców w workach foliowych bez wody, ich zamiar bezpośredni odnoszony do czynności sprawczej polega na wkładaniu żywych ryb do toreb bez wody. Bez znaczenia jest przy tym fakt, że tylko wykonywali swoją pracą i nie byli zwyrodnialcami, którzy czerpali przyjemność z krzywdy zwierząt. Ich czyn, zgodnie z interpretacją Sądu Najwyższego, wypełnia znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami, ponieważ świadomie pozbawiali żywe ryby dostępu do ich naturalnego środowiska.
SN wyraźnie stwierdził, że dopuszczanie polega w praktyce na nie przeciwdziałaniu,
czyli przyzwoleniu i jest świadome, gdy sprawca zdaje sobie sprawę z następstw swego zachowania się, czyli że inna osoba zachowa się w jakikolwiek sposób wskazany w ust. 2 art. 6”[19].
Według Autorów Raportu Fundacji Czarna Owca Pana Kota pt. „Jak Polacy znęcają się nad zwierzętami”[20] „jedynym efektywnym sposobem zmiany sytuacji zwierząt będących ofiarami niehumanitarnego traktowania jest zmiana podmiotowych znamion przestępstw określonych w Ustawie o ochronie zwierząt”[21]. Sugerowane rozwiązanie mogłoby obejmować działanie sprawcy w zamiarze ewentualnym („zamiar powinien decydować w tym przypadku o karze, a nie o samym bycie przestępstwa”[22]) lub też wprowadzanie innych pojęć prawnych, które poszerzyłyby zakres ochrony zwierząt.
Jest przestępstwo – jest kara
Przestępstwo znęcania się nad zwierzętami zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3 (art. 35 ust. 1a u.o.z.), chyba że sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, co wówczas stanowi typ kwalifikowany tego przestępstwa (art. 35 ust. 2), za co wówczas grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Sformułowanie „szczególne okrucieństwo” zostało zdefiniowane w słowniczku ustawowym (art. 4 pkt 12) i przesądza, że „jest nim przedsiębranie przez sprawcę działań charakteryzujących się drastycznością form i metod, a zwłaszcza działanie w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania”.
Surowsza odpowiedzialność
W tym miejscu pragnę odnotować postulat mogący zapewnić wzmocnioną prawnokarną ochronę zwierząt w postaci rozróżnienia odpowiedzialności właściciela- gwaranta od pozostałych sprawców znęcania się. Według M. Małeckiego „surowsza kara powinna grozić gwarantowi, który dopuszcza do cierpienia zwierzęcia, nie udzielając mu pomocy, nie dbając o jego warunki bytowe czy nie lecząc w porę zranionego pupila. Gwarant zobowiązany jest prawnie do szczególnej troski o zwierzę, gdy jest na przykład jego właścicielem. Powinien odpowiadać również za nieumyślne dopuszczenie do bólu i cierpienia swojego psa, kota, krowy czy konia”[23].
„Termin właściciel zwierzęcia występuje wprost w ustawie (…). Termin ten nie jest jednak wprost użyty w powyższych przepisach jako emanacja prawa własności w rozumieniu art. 140 k.c., lecz służy przede wszystkim określeniu obowiązków osób odpowiedzialnych za zwierzęta, w tym zapewnienia im opieki, właściwych warunków utrzymania oraz ponoszenia kosztów z tym związanych, a także sankcji karnych wobec właściciela zwierzęcia, który dopuścił się znęcania nad nim”[24]. Zrozumiałym byłoby zatem uregulowanie systemowe oraz zmiana codziennej narracji, co pozwoliłoby na zastąpienie określenia „właściciel” na „opiekun” zwierzęcia.
Wydaje się być szczególnie racjonalnym pociągnięcie do surowszej odpowiedzialności osoby, która zobowiązała się do opieki nad zwierzęciem, często przebywając z nim pod jednym dachem lub wychowując go od jego pierwszych dni życia. I tym samym popełniając przestępstwo znęcania się staje się sprawcą, a jego dotychczasowy podopieczny… ofiarą.
Oprócz przestępstw są także wykroczenia
W podsumowaniu zwracam uwagę, że oprócz dwóch przestępstw przeciwko zwierzętom, w ustawie występuje szereg innych czynów, które stanowią wykroczenia (np. naruszenie obowiązku wyrażonego w art. 9 ust. 1). Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że ustawodawca zdublował treść zachowań człowieka będących w sprzeczności z imperatywem humanitarnego traktowania zwierząt.
Mając jednak na względzie wszystkie powyższe rozważania, należy pamiętać o dwóch istotnych różnicach między przestępstwami a wykroczeniami wyróżnionymi w ustawie pod względem przedmiotowym i podmiotowym. Pierwsza z nich polega na skali dolegliwości czynu wobec zwierzęcia (uwzględniając stopniowalne okrucieństwo popełnianych przestępstw). A po drugie na formie winy sprawcy, ponieważ wykroczenia można popełnić również nieumyślnie, a obydwa przestępstwa jedynie umyślnie.
—————————
[1] Twórcą pojęcia “zielonej kryminologii” (green criminology) jest Michael J. Lynch, który w 1999 roku użył je do określania zarówno prawnych, jak i socjologicznych aspektów ekoprzestępczości. Zielona kryminologia to badania nad szkodami wyrządzanymi ludzkości, środowisku (także przestrzeni kosmicznej) i zwierzętom, które są zadawane zarówno przez instytucje posiadające władzę (rządy pastw, ale także międzynarodowe korporacja czy aparatura wojskowa), jak również przez zwykłych obywateli. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w opracowaniu D. Woźniakowskiej-Fajst, Zwierzęta jako przedmiot zainteresowania wiktymologii – nowe spojrzenie w XXI wieku, w: “Sprawiedliwość dla zwierząt”, Instytut Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk Stowarzyszenie „Otwarte Klatki”, Warszawa 2017, str. 79-89.
[2] D. Woźniakowska-Fajst, Zwierzęta jako przedmiot zainteresowania wiktymologii – nowe spojrzenie w XXI wieku, w: “Sprawiedliwość dla zwierząt”, Instytut Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk Stowarzyszenie „Otwarte Klatki”, Warszawa 2017, str. 85.
[3] Pogląd dot. Podobieństwa przestępstw z użyciem przemocy przeciwko ludziom i zwierzętom został wyrażony w Wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z 27 kwietnia 2017 r., IV Ka 1026/16 i Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 21 września 2016 r., XVII Ka 736/16, [online]:https://palestra.pl/pl/czasopismo/wydanie/4-2018/artykul/przestepstwa-popelnione-na-zwierzetach-w-warunkach-recydywy (dostęp 26.04.2020).
[4]K. Kuszlewicz, „Rozmowa z dr Sylwią Spurek – Zastępczynią Rzecznika Praw Obywatelskich, http://wimieniuzwierzat.com/2017/10/31/rozmowa-dr-sylwia-spurek-zastepczynia-rzecznika-praw-obywatelskich/, (dostęp: 30.04.2020).
[5] O imperatywie kategorycznym i dokonanej przez Ch. Koorsgard rewizji, wywracającej do góry nogami podstawy etyki kantowskiej pisze M. Adamska, Imperatyw kategoryczny w obronie praw zwierząt. Ekstensjonizm etyczny Christine Korsgaard, w: „Ethics in Progress”, Vol. 9 (2018). No. 1, Art. #8, pp. 140- 173, s. 161-163.
[6] J. Helios, W. Jedlecka, Współczesne oblicza przemocy. Zagadnienia wybrane, [online]: http://www.bibliotekacyfrowa.pl/publication/85031, s. 151, (dostęp 20.04.2020).
[7] K. Kuszlewicz, op.cit., s. 131.
[8] Wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie z 10.08.2016 r., II Ka 231/16/ LEX nr 2093993.
[9] Nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Łowiczu z 5 grudnia 2019 r., II K 250/19, LEX nr 2784546.
[10] K. Kuszlewicz, op. cit., s. 160.
[11] Tamże, s. 161.
[12] Wyrok SN z 13.12.2016 r., II KK 281/16 LEX nr 2237277.
[13] K. Kuszlewicz, op. cit., s. 161.
[14] K. Kuszlewicz, op. cit., s. 158-159.
[15] Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 20.10.2017 r., SA/Wa 55/17, LEX nr 2480338.
[16] M. Małecki, Zapomniany pupil, [w]: Dogmaty Karnisty, [online]: https://www.dogmatykarnisty.pl/2014/04/zapomniany-pupil/, (dostęp: 22.04.2020).
[17] K. Kuszlewicz, Strona podmiotowa przestępstwa znęcania nad zwierzętami – rozumienie zamiaru bezpośredniego sprawcy, LEX/el. 2018.
[18] Wyrok SN z 13.12.2016 r., II KK 281/16, LEX nr 2237277.
[19] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2009 r. V KK 187/09, LEX nr 553896.
[20] D. Karaś, Jak Polacy znęcają się nad zwierzętami? Raport z monitoringów Sądów, Prokuratur i Policji, Kraków-Wrocław 2016, [online]: https://czarnaowca.org/wp-content/uploads/2016/03/CzarnaOwca-NMP-RAPORT-1.pdf, (dostęp: 17.04.2020).
[21] Tamże, s. 57, (dostęp: 20.04.2020).
[22] K. Kuszlewicz, ”Przemoc wobec zwierząt dzieje się w Polsce wszędzie”, w: ”Krytyka Polityczna”, [online]: https://krytykapolityczna.pl/kraj/karolina-kuszlewicz-przemoc-wobec-zwierzat-raporty-rozmowa/, (dostęp: 27.04.2020).
[23] M. Małecki, Niszczenie …, [w]: Dogmaty Karnisty, [online]: https://www.dogmatykarnisty.pl/2019/12/niszczenie-zwierzat-nomenklatura/, (dostęp: 22.04.2020).
[24] K. Kuszlewicz, op. Cit., s. 65.