Zgodnie z art. 9 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt „Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody”.
Zatem zapewnienie stałego (podkreślam: stałego) dostępu do wody jest obowiązkiem każdego opiekuna. Niestety w tym przypadku przepis mówi tylko o zwierzętach domowych (ale poniżej pokażę także regulacje mające zastosowanie do wszystkich zwierząt).
Uwaga – jeśli wody zwierzę nie ma, oznacza to popełnienie wykroczenia, o czym stanowi art. 37 ust. 1 u.o.z. Wykroczenia ściga się najczęściej w postępowaniu mandatowym (bez konieczności pójścia ze sprawą do sądu, chyba, że delikwent się odwoła). Warto to zgłaszać, bo pozwala na szybkie korygowanie złych zachowań. Jak to działa opowiadam szczegółowo w odcinku 10 KURSU STAWANIA W OBRONIE ZWIERZĄT „Będzie mandacik! Czyli wykroczenia ws. zwierząt”.
Ale, jeśli zwierzę nie ma dostępu do wody (jakiekolwiek zwierzę przebywające pod opieką człowieka, nie tylko domowe) przez taki czas, że powoduje to cierpienie zwierzęcia, wówczas mamy do czynienia już nie tylko z wykroczeniem, ale z przestępstwem.
Przestępstwo niejako pochłania (nazywa się to w prawie „zasadą konsumpcji”) wykroczenie. Szczegóły dotyczące tego, jak rozumieć przestępstwo znęcania się nad zwierzętami na tle obowiązujących przepisów oraz orzecznictwa sądowego, zwłaszcza bardzo istotnych i wspierających skuteczną ochronę zwierząt wskazań Sądu Najwyższego, omawiam dla Was w odcinku 7 „Znęcanie się nad zwierzętami w polskim prawie” i wspomnianym już 10 odcinku KURSU.
Zgodnie bowiem z art. 6 ust. 2 pkt 19 „utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku” uznane jest za znęcanie się nad nim. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności (art. 35 ust. 1a u.o.z.).
Innymi słowy, jeśli zwierzę nie ma dostępu do wody, mogą to być dwojakiego rodzaju sytuacje, jeśli chodzi o odpowiedzialność opiekuna (nawiasem mówiąc wówczas taka osoba nie zasługuje na status opiekuna, ale jakoś muszę ją nazwać):
1. lżejsza, łagodniejsza odpowiedzialność za wykroczenie z art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 u.o.z., skutkująca tym, że policja powinna delikwentowi dać mandat w wysokości do 500 zł. Co istotne, za wykroczenie odpowiada się zarówno przy umyślnym, jak i nieumyślnym zachowaniu (więc tłumaczenia w stylu „panie, nalewałam, ale wylał” nie mają tu znaczenia, liczy się bowiem fakt braku dostępu do wody w chwili sprawdzania – tu i teraz),
Wlepianie mandatu jest szybkie i nie wymaga długotrwałego postępowania, to wielka zaleta tego postępowania – powinno pełnić funkcję wychowawczą.
2. surowsza i wymagająca znaczenie poważniejszego postępowania (bo całościowego postępowania karnego z wniesieniem aktu oskarżenia i skazaniem prawomocnym wyrokiem) odpowiedzialność za przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem na podstawie art. 35 ust. 1a w zw. z art. 6 ust. 2 pkt 19 u.o.z. (warto dodać, że w upały często towarzyszy temu także znęcanie się, o którym mowa w art. 6 ust. 2 pkt 17, tj. „wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu”).
Inaczej niż przy wykroczeniu, przestępstwo znęcania się może być popełnione tylko umyślnie, ale uwaga – wcale to nie oznacza, że musimy udowodnić, że sprawca działał z góry ze złą wolą i dążył wprost do cierpień zwierzęcia (wówczas cała „zaniedbaniówka” wymknęłaby się spod odpowiedzialności – istotą umyślności w tych sprawach jest pozwalanie na cierpienie zwierzęcia z powodu braku wody) – w tym zakresie bardzo pomocne jest orzecznictwo Sądu Najwyższego, które omawiałam we wspomnianym wyżej odcinku 7 KURSU;
Jeśli zwierzę znajduje się przy tym w warunkach zagrażających jego zdrowiu lub życiu (chodzi o realny stan zagrożenia, zatem nie trzeba wcale dowodu z tego, że już nastąpił konkretny uszczerbek na zdrowiu – dowodom ze zwłok mówmy „NIE!” – chodzi właśnie o to, by pomóc wcześniej nim dojdzie do tragedii zwierzęcia), powinno na podstawie art. 7 ust. 3 u.o.z. zostać odebrane w trybie interwencyjnym (podmioty posiadające kompetencje w tym zakresie to: policja, straż miejska, organizacja ochrony zwierząt).
Interwencyjne odebranie charakteryzuje się tym, że najpierw następuje faktyczna pomoc zwierzęciu – niezwłoczne zabranie go z miejsca, gdzie znajduje się w stanie zagrożenia z powodu ludzkich zachowań, a dopiero następczo wydawana jest decyzja administracyjna w przedmiocie zatwierdzenia bądź nie czynności faktycznej. Szczegółowo przeprowadzam Was przez te zagadnienia w odcinku 8 KURSU „Po pierwsze ochronić. Rzecz o interwencyjnym odbieraniu zwierząt”;
Prawo i przewidziany przez nie system sankcji powinny działać tam, gdzie nie wystarcza empatii. Nieustannie będę powtarzać, że naszym absolutnym obowiązkiem wobec zwierząt jest znajomość powyższych przepisów, a także umiejętność ich stosowania dla dobra zwierząt. Wiedza ratuje życie, po prostu.
Z tego powodu prowadzę wspomniany KURS STAWANIA W OBRONIE ZWIERZĄT, by zwiększyć skuteczność działań dla zwierząt, przyspieszyć proces zmian standardów na ich korzyść i minimalizować odsetek sytuacji, gdy stając w imieniu zwierząt, mimo dobrej woli, dajemy się zbyć – wciskaniu kitu na temat obowiązującego prawa ochrony zwierząt także mówimy „NIE!”