loader image
My, ludzie stojący po stronie zwierząt, często powtarzamy, że „jesteśmy głosem zwierząt”. Nie dlatego, że zwierzęta głosu nie mają, lecz dlatego, że ich głos nie jest uznawany w systemie. Oddajemy więc im swoje miejsce – nasze systemowe umocowanie, bo to ono stwarza możliwość, byśmy je reprezentowali. Robimy to za pomocą manifestacji, angażowania się w zmianę prawa, działań edukacyjnych, aktywistycznych i procesów sądowych. Ale jest coś jeszcze, co musimy zrobić – pójść na wybory. Bo czy nie ma bardziej dosłownego wykorzystania głosu dla zwierząt, niż zaGŁOSowanie w wyborach w ich imieniu? Mamy na kogo głosować!

Jeśli chcemy, by system wreszcie zaczął chronić zwierzęta, my musimy stawać się tym systemem. Historia praw grup wykluczonych jest historią wydzierania tych praw, a nie ich podarowania. Na bierność odpowiadajmy działaniem. Nie dajmy się marazmowi. Nie pozwólmy sobie wmówić, że nic nie możemy. To jest proces, a my jesteśmy jego częścią.

SPIS TREŚCI

  1. Powody, by iść na wybory dla zwierząt
  2. Najważniejsze procedury przedwyborcze
  3. Na kogo głosować?
  1. Zachęcaj do głosowania w imieniu zwierząt – pobierz plakat!

Kuszlewicz w imieniu - platforma edukacyjna o prawach zwierząt i przyrody

1. Powody, by iść na wybory dla zwierząt

Bez państwa nie ma praw

W wyborach podejmujemy decyzje polityczne. Nie tylko partyjne, ale przede wszystkim polityczne – opowiadamy się po stronie jakości, wartości i standardów, których życzymy sobie w naszym państwie. Nigdy w historii nie wydarzyło się tak, aby jakaś wykluczona grupa, walcząca o swoje prawa, uzyskała je bez demokratycznego, sprawnie funkcjonującego państwa. Dlatego – pomimo, że to państwo wciąż nie zaopiekowało się należycie zwierzętami, ba! – raczej wciąż trzyma stronę oprawcy (dając mu możliwość traktowania ich ciał jak produktów czy intruzów), musimy żądać od państwa zmiany wartości. I to jest możliwe, bo przecież zdarzało się już w naszej historii!

Aby w ogóle móc marzyć o prawach zwierząt potrzebujemy państwa. Żadna emancypacja grupy uciśnionej nie odbyła się w państwie antydemokratycznym, a do niego Polska zmierza. Trzecia kadencja aktualnego rządu domknie system.

W 1918 r. uzyskałam jako kobieta dzięki moim siostrom-prababkom prawa wyborcze. Zdajmy sobie z tego sprawę, że te prawa – tak dla nas oczywiste – jeszcze 120 lat temu w Polsce były nierealne. Dziś mam prawo głosu i zamierzam używać go z całych sił, by w wielopokoleniowej sztafecie zmiany paradygmatu, w ramach systemu państwa i władzy, pchać tę zmianę dalej przez odmęty betonu i patriarchatu ku sprawiedliwości dla wszystkich istot. Wierzę, że to jest możliwe. Jestem też pewna, że bez podejmowania prób, nic się nie zmieni. Nowa władza nie sprawi, że zwierzęta zostaną wyzwolone, ale może sprawić, że my poszerzymy o kolejne przestrzenie nasz wpływ na politykę państwa, a to dla losu zwierząt jest kluczowe. Chodzi o złapanie każdej szansy, która istnieje.

Zwierzęta są polityczne!

Zapewne nie doczekam stanu idealnego, ale nie o to chodzi. Chcę stanu przyzwoitego. Bezpiecznego państwa, które zaczyna widzieć, że poza ludzkimi osobami, mamy jeszcze ogromną grupę innych podmiotów.

Przemawia przeze mnie kobieta, obywatelka, prawniczka, feministka, weganka, istota, która (współ)czuje. Dlatego, jeśli cenisz moją pracę, idź na wybory, bo aby ją wykonywać, potrzebuję wolnych i niezależnych sądów!

Chcę móc walczyć o prawa zwierząt w normalnym państwie. W takim, w którym nie muszę przed każdym nowym procesem zastanawiać się, czy trafię na sąd o składzie politycznie ustawionym, czy niezależnym. Bo, jeśli tak, jak w moim przypadku, walczysz o zwierzęta – to musisz mieć przestrzeń do kontestowania tego, co robi z nimi władza. I musisz wiedzieć, że z tego powodu nie spotkają się represje. A ja często staję przed największymi przeciwnikami, mającymi umocowanie we władzy. Dziś przestaję czuć się bezpiecznie, bo władza nie gra już według cywilizowanych reguł.

Nowa jakość osób kandydujących – realny wskaźnik zmiany

Prawo reguluje życie zwierząt często niemal od poczęcia aż po ich śmierć, a jednocześnie z powodu różnic gatunkowych nie mają one szans zabrać głosu we własnej sprawie. Dlatego my stajemy w ich  i m i e n i u. Popatrzmy na to jak na ogromną możliwość. Potrzebujemy osób, które będę to robiły także w Parlamencie.

I tak, wiem, żadna partia nie daje nam gwarancji tego, że zadba o zwierzęta tak, jak byśmy sobie tego życzyły. Bo nawet jeśli ma naprawdę solidne postulaty wyborcze, to wiadomym jest, że nie będzie mieć takiej większości, by od razu ważne dla nas sprawy przeforsować. Ale to nie powód, by odpuścić wybory!

Jesteśmy bowiem w procesie zmiany – długodystansowym. Każda osoba i każdy głos po stronie zwierząt się dziś liczą. Dlatego myślmy kandydatkami i kandydatami, a nie wyłącznie partiami.

Chciałabym, żebyśmy odnotowali moment historyczny. Oto bowiem na listach do Sejmu mamy kilkanaście wegańskich kandydatur. To jest realny wskaźnik dziejącej się zmiany. Już nie da się powiedzieć: „nie mam na kogo głosować”. Są osoby, które odważnie, choć z ogromnym wysiłkiem, starają się zająć miejsce dla zwierząt.

Głosowanie na takie kandydatury, wbrew obiegowym „teoriom” nie jest głosem straconym, nawet jeśli nasza osoba, na którą chcemy oddać głos, ma odległe miejsce na liście (a zwykle ma, bo każde ugrupowanie pod względem priorytetów zwierzęcych i tak jest dość zabetonowane). Zresztą tytułem przykładu przypomnę, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (pisze o niej w kontekście miejsca, nie weganizmu), wykonująca aktualnie mandat poselski, w 2019 r. startowała do Sejmu z ostatniego miejsca wrocławskiej listy KW SLD i choć jej komitet zdobył wówczas we Wrocławiu tylko 2 mandaty, to właśnie ona była wśród nich (szersze wyjaśnienie zasad głosowania w pkt 2).

Każdy wybór kształtuje politykę

Powiecie – PO rządziło latami i nic nie zrobiło. A ja powiem zgoda, tyle, że dziś mamy do wyboru nie tylko listy PO, a ponadto walczymy o przetrwanie podstawowych zasad demokracji i praworządności, które, choć wprost nie dotyczą zwierząt, to dotyczą ich bardzo, bowiem:

w rozchwianym, owładniętym przemocą państwie zwierzęta mają najgorzej.

Polityka dziś jest szorstka i decyduje o losie zwierząt. Nie szukajmy w niej „bratniej duszy”, lecz kogoś, kto daje gwarancję sojusznictwa dla zwierząt, a takie osoby są – wreszcie są na listach!  Albo my zdecydujemy naszym głosem albo ktoś użyje naszego głosu i zdecyduje inaczej (bo to nie jest tak, że nasz głos jest przeźroczysty – im więcej osób uprawnionych do głosowania nie zagłosuje, tym niekorzystniej wygląda na tym tle proporcja naszych oddanych za zwierzętami głosów).

Głosowanie na wyraźnie prozwierzęce kandydatury ma jeszcze jedną ważną funkcję – daje sygnał lider(k)om politycznym, że jest grupa  wyborców/czyń, która oczekuje konkretnej polityki prozwierzęcej.

Zacytuję tu zresztą jednego z takich kandydatów, Sebastiana Bednarskiego, który napisał pod moim postem dotyczącym wartości głosowania na wegańskie kandydatury:

 „Bardzo potrzebne jest takie wsparcie dla prozwierzęcych osób kandydujących! Każdy głos jest na wagę złota. Nawet jeżeli niektórzy w parlamencie się nie znajdą, to uzyskanie dużej ilości głosów jest sygnałem dla ich formacji, że sprawa jest naprawdę ważna. Mogą wtedy zdecydowanie silniej oddziaływać na swoje środowisko”.


2. Najważniejsze procedury przedwyborcze

Kilka ważnych zasad odnośnie głosowania:

a. sprawdź, czy w ogóle jesteś na liście uprawnionych do głosowania i upewnij się, do jakiego miejsca jesteś przypisana/y w Centralnym Rejestrze Wyborców. To bardzo proste. Wystarczy zalogować się przez portal mObywatel i w zakładce „Twoje dane” wejść w „Centralny Rejestr Wyborców”. Będziesz mieć tam informację o okręgu wyborczym oraz obwodzie, w którym jesteś na liście głosujących.

Instrukcja tu: https://www.gov.pl/web/gov/sprawdz-swoje-dane-w-centralnym-rejestrze-wyborcow2

Warto to sprawdzić, bowiem zdarzają się historie, że nie ma nas na liście uprawnionych do głosowania! Trzeba wtedy pilnie zgłosić się w urzędzie o dopisanie do listy.

b. nasz głos wspiera listę pod względem liczby mandatów, ale też jest głosem oddanym na konkretną osobę, niezależnie od jej miejsca na liście. Miejsce na liście nie determinuje kolejności wchodzenia do Sejmu.

Dlatego można śmiało głosować na osoby na miejscach odległych, bo jeśli otrzymują dużą liczbę głosów – wejdą.

Nawet zaś, jeśli nasza osoba się nie dostanie, nasz głos wciąż wspiera daną listę i pod tym względem nie jest stracony, dając jednocześnie sygnał lider(k)om, że te prozwierzęce kandydatury są widoczne dla wyborców i trzeba brać to pod uwagę.

c. w głosowaniu do Sejmu oddajemy głos wyłącznie na 1 kandydaturę! Zaznaczamy ją poprzez znak X. Nie zakreślamy nic więcej, nie przesyłamy tam dodatkowych wiadomości 😊, nie rysujemy szlaczków etc.

d. jeśli nie masz w swoim miejscu osoby, na którą chcesz zagłosować, możesz zrobić wysiłek (dla zwierząt) i pojechać na wycieczkę, by oddać głos w innej miejscowości – tam, gdzie jest osoba, co do której masz przekonanie. Nie będę tu promować strategicznej turystyki wyborczej w kontekście tego, ile i gdzie „waży” dany głos (wagi nie są równe niestety), ale chcę Wam dać znać, że zmiana miejsca jest super prosta – wystarczy uzyskać w dowolnym urzędzie miasta/gminy zaświadczenie wyborcze.

Zaświadczenie o prawie do głosowania w dowolnym miejscu można pobrać do 12 października w dowolnym urzędzie gminy. Idziesz z dowodem osobistym i wychodzisz po 5 -10 minutach z dokumentem.

Ale uwaga! W momencie pobrania zaświadczenia zostajesz wykreślony/a ze swojego podstawowego miejsca głosowania, więc jeśli jednak nie wyjedziesz w dniu wyborów, musisz udać się na głosowanie także z tym zaświadczeniem. Nie wolno go zgubić ani zapomnieć.  Duplikaty nie są wydawane. Jeśli ruszasz w drogę – koniecznie także miej je ze sobą.

Więcej informacji znajdziesz tu: https://www.gov.pl/web/gov/uzyskaj-zaswiadczenie-i-glosuj-tam-gdzie-bedziesz-w-dniu-wyborow

e. wybory do Senatu – tu mamy dużo mniejsze pole manewrów co do kandydatur, bowiem jest tzw. pakt senacki, w ramach którego w danym okręgu wystawiony jest jeden kandydat z niego. Po prostu warto głosować za praworządnością, bo ona jest niezbędna, żeby potem w ogóle móc robić cokolwiek.

f. referendum – oceniane przez demokratycznych ekspertów jako niebezpieczna próba manipulowania wyborami i stwarzania presji przez aktualną władzę. Pytania w nim zadane są ogólnikowe i nienadające się do ustaleń referendalnych, bowiem dotyczą fundamentalnych praw człowieka, które nie powinny podlegać dyskusji. Dla ważności referendum potrzebne jest quorum – możesz nie brać karty do głosowania i odmówić w ten sposób tworzenia tego quorum. Jeśli zdecydujesz się na taki wybór, to koniecznie przypilnuj, aby w rubryce przy Twoim nazwisku odnotowano odmowę pobrania karty referendalnej. W takim przypadku otrzymasz 2 karty do głosowania: do Sejmu i Senatu, zaś karty referendalnej wówczas w ogóle nie pobierzesz.


3. Na kogo głosować?

3 grupy kandydatur

Na podstawie dokonanego przeze mnie researchu wyłoniłam 3 grupy kandydatów/ek, które moim zdaniem zaspokoją potrzeby wszystkich zorientowanych prozwierzęco wyborców/czyń (uwzględniając zróżnicowany stopień zaangażowania):

a. osoby, które co do zasady deklarują zainteresowanie ochroną zwierząt (jest to jeden z wielu obszarów wymienianych przez nie jako istotne) – w każdym okręgu znajdziecie takie osoby w każdej partii opozycyjnej,
b. następnie osoby, które dość mocno identyfikują się w swoich politycznych kierunkach z troską o zwierzęta, często niejedzące mięsa, ale (jeszcze) nie wegańskie,
c. oraz najwęższa i najbardziej elitarna grupa – zupełna nowość na naszej scenie politycznej: osoby, które nie tylko o prawach zwierząt mówią, ale są wegańskie!

Jeśli chodzi o dwie pierwsze grupy kandydatów/ek, zostały one ustalone przez szereg organizacji prozwierzęcych w oparciu o 2 metody:

a. analizę programów wyborczych partii politycznych lub komitetów, do których należą (metoda ogólna);
b. swego rodzaju audyty, którym poszczególne osoby kandydujące mogą się poddawać, polegające na tym, że odpowiadają one na pytania weryfikujące ich poglądy na określone tematy dotyczące zwierząt (metoda szczegółowa).

Wegański research

Z kolei ja na własną rękę zajęłam się obszarem trzecim, czyli ustaleniem wegańskich kandydatur. Inspiracją ku temu była moja wiedza o tym, że kilka takich osób na pewno startuje.

Postanowiłam więc sprawdzić, czy nie jest tak, że mamy więcej wegańskich kandydatur w najbliższych wyborach do Sejmu. I okazało się, że owszem – z mojego rozeznania wynika, że takich kandydujących jest 17 osób! To jest realny i mierzalny wskaźnik nowej jakości w polityce dla zwierząt.

Pytanie o weganizm w polityce jest pytaniem o wartości – to jak pytanie o to, kto jest feministką/feministą lub kto nie jest rasistą/tką.

„Nie mamy na kogo głosować” – cóż, to przekonanie zapewne wykorzystują właśnie ci, którym zależy na tym, byśmy nie oddali głosu. To nie jest tak, że my nie mamy wpływu na politykę wokół zwierząt. Choć przeciwnikom zwierząt bardzo zależy, byśmy myślały, że właśnie tak jest.

Narzędzia ułatwiające podejmowanie decyzji

Poniżej przedstawiam Wam kilka narzędzi, ułatwiających poszukiwanie właściwych osób, na które warto oddać głos (od najbardziej ogólnych po najbardziej szczegółowe):

a. na stronie https://wspieramsukceskobiet.pl/ znajdziecie listę osób kandydujących, które poddały się audytowi pod kątem ważnych tematów dla kobiet, a wśród tych tematów znalazła się także ochrona zwierząt (wiemy, że dziś najbardziej niezdecydowaną grupą, czy w ogóle iść na wybory są kobiety do 39 roku życia). W ramach projektu Fundacji SPS zlecono badanie wyborczyń pod kątem najważniejszych dla nich spraw – takich, które liczą się dla nich priorytetowo, by następnie zapytać te tematy kandydujących i ułatwić w ten sposób kobietom wybór zgodny z ich wartościami. W związku z tym, że pośród 10 najważniejszych spraw wyłoniono także ochronę zwierząt, pytanie o to zagadnienie pojawiło się także w audycie dla kandydujących.

Jeśli zatem ważne jest dla Ciebie, aby znaleźć osobę, która opowiada się po stronie szeregu wartości ważnych dla kobiet (ochrona praw reprodukcyjnych, opieka socjalna, równość, a także ochrona zwierząt), możesz skorzystać z strony https://wspieramsukceskobiet.pl/. Da Ci ona ogólny pogląd na temat wartości reprezentowanych przez daną osobę, choć nie pewność, że ta osoba będzie działać wprost dla zwierząt. Uważam, że to narzędzie świetnie sprawdzi się w zestawieniu z poniższymi bardziej szczegółowymi.

Plusem projektu „Wspieram sukces kobiet” jest intersekcjonalność, to znaczy sprawdzanie kandydujących pod kątem różnych istotnych tematów, nazwijmy to „progresywnych”.

Możesz zatem zweryfikować, czy osoba prozwierzęca, wyłoniona według narzędzi ukierunkowanych już typowo na ochronę zwierząt, przechodzi też test pod kątem innych wartości (jak one dokładnie wyglądają dowiesz się na stronie projektu „Wspieram sukces kobiet”);

b. na stronie wyborydlazwierzat2023.pl znajdziecie bardzo dobrze zaprojektowaną przedwyborczą inicjatywę wiodących organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt hodowlanych w Polsce: Compassion in World Farming Polska, Stowarzyszenia Otwarte Klatki, Green REV Institute, Fundacji Alberta Schweitzera i Eurogroup for Animals. Organizacje dokonały sprawdzenia partii politycznych pod kątem ich stanowiska odnośnie 17 postulatów dotyczących ochrony zwierząt.

Cieszy niezmiernie, że organizacje połączyły siły w tym zakresie. Choć często różnią się strategiami działania, to potrafią działać razem w imię wspólnych wartości.

Na stronie znajdziecie dokładny opis tych postulatów, metodologię prowadzenia analiz oraz ranking partii politycznych przyjaznych zwierzętom. Najlepiej wypada partia Razem, zaraz potem są Zieloni i Nowa Lewica, zaś 3 ostatnie miejsca należą do PiSu, PSLu oraz Konfederacji (ta wypada najgorzej!). Projekt jednak koncentruje się na rankingu partii politycznych, nie zaś na analizie poszczególnych kandydujących.

c. na stronie https://www.ciwf.pl/aktualnosci/2023/09/wybory-2023-wasze-7-zyczen znajdziecie informacje o audycie, jakiemu Fundacja Compassion Polska poddaje partie polityczne pod kątem najważniejszych dla niej spraw – a wśród nich jest pytanie o ryby!

d. na stronie https://www.otwarteklatki.pl/blog/politycy-popierajacy-5-naszych-postulatow znajdziecie z kolei wyniki testowania konkretnych imiennych kandydatur pod kątem 5 postulatów Otwartych Klatek. Przejrzyste, przydatne narzędzie do sprawdzania poszczególnych osób – macie podany okręg, listę i nr na liście każdej osoby, która przeszła sprawdzian Otwartych Klatek;

e. na stronie https://ekowyborca.pl/polecani-eko-kandydaci-i-kandydatki/ znajdziecie zestawienie konkretnych imiennych kandydatur z podaniem okręgu, listy i nr na liście, przy czym jest to zestawienie ekokandydatur – tematy od OZE przez lasy po prawa zwierząt.

Przyda się osobom, dla których ważne jest typowo zielone serce kandydata/tki.

f. na stronie https://kastrujemybezdomnosc.pl/wybory-2023/ZWIERZOstacja przedstawia kandydatury, które w jej ocenie dają gwarancję pracy na rzecz walki z bezdomnością zwierząt. Jest to lista kandydatów, którzy popierają postulaty Koalicjii na Rzecz Walki z Bezdomnością Zwierząt, w tym „obowiązkowej kastracji zwierząt niehodowlanych i czipowania zwierząt domowych”.

A teraz coś całkowicie nowego – lista wegańskich kandydatur

g. na mojej stronie znajdziecie jedyną w Polsce listę wegańskich kandydatur! Jest to 17 osób, które wyłoniłam na podstawie researchu, polegającego na umieszczeniu posta na fb z zapytaniem o polecenia wegańskich kandydatur. Kryterium był weganizm, który rozumiem jako całokształt postawy wobec zwierząt, radykalnie opowiadającej się po stronie zwierząt.

Zapytanie to spotkało się z szeroką reakcją, zarówno ze strony osób, które kojarzyły takie kandydatury, jak i samych kandydujących. Zainteresowanie tym tematem pokazało mi, że jest duża potrzeba, by ta wiedza została zebrana i uporządkowana. Na liście umieszczam kandydatów i kandydatki, które pod postem wskazały, że są wegan.

Pobierz mapkę→   |    Pobierz listę→

Kuszlewicz w imieniu - platforma edukacyjna o prawach zwierząt i przyrody

Zgłosiło się do mnie także kilka osób więcej, ale pytane wprost o weganizm, nie zajmowały stanowiska albo wskazywały, że są „prawie wegan”. Doceniam bardzo bycie „prawie wegan” (serio) i kibicuję w drodze ku przejściu na weganizm, ale ta lista akurat wymaga jednoznaczności. Oczywiście pamiętajmy, że wyniki tego researchu oparte są na oświadczeniach dotyczących weganizmu osób kandydujących. Warto przed podjęciem decyzji zrobić także własne rozeznanie, czy dana kandydatura Wam naprawdę pasuje – i tu super mogą się miksować narzędzia wymienione w podpunktach a-f.

Oczywiście nie w każdym okręgu znajdziemy takie kandydatury, dlatego warto oddać głos na takie osoby, gdy:
– macie szczęście mieszkać/przebywać akurat w okręgu, z którego startuje wegański kandydat/wegańska kandydatka,
– macie gotowość i możliwość pojechania do innego okręgu, by na nich zagłosować, ale uwaga – patrz pkt 2 tego artykułu! Wówczas potrzebujecie zaświadczenie o prawie do głosowania w innym miejscu.

Termin na załatwienie zaświadczenia o głosowaniu w innym miejscu jest do 12 października.

Jeśli nie ma u Was takiej kandydatury, a Wy nie możecie wyjechać, zagłosujecie na osobę najbliżej tych wartości, bo tak jak szeroko pisałam w pkt 1 – te wybory są o wszystko, o to, czy w ogóle będziemy mieć jeszcze systemowe narzędzia do walki o zwierzęta. I do tego posłużą Wam pozostałe wskazane wyżej narzędzia wyszukiwania.


4. Zachęcaj do głosowania w imieniu zwierząt – pobierz plakat

Na koniec – ponieważ my mamy wybory, a zwierzęta nie, bardzo chcę Was zachęcić do aktywizacji na rzecz dobrych wyborów dla zwierząt. Mamy specjalny, okazjonalny i piękny plakat zachęcający do wyborów po stronie zwierząt – pobierzcie go, wydrukujcie i porozwieszajcie w swojej okolicy. Wrzućcie go do sieci. Wykonanie Kompot Studio.

Wersja do Internetu→   |    Wersja do druku→

Rzuca się w oczy, zachęca i posiada kod QR, który odeśle zainteresowane osoby do tej strony, a jak wiecie – jest tu wszystko na temat wyborów dla zwierząt 15.X. Wciąż wiele jest osób, które nie wie, co robić w dniu wyborów, jak odnaleźć się gąszczu informacji i niepewności, a łącząc siły możemy zmienić politykę wokół zwierząt!

Weźmy te wybory w swoje ręce!

Kuszlewicz w imieniu - platforma edukacyjna o prawach zwierząt i przyrody

Karolina Kuszlewicz

Nazywam się Karolina Kuszlewicz – z zawodu jestem adwokatką, od 10 lat pracującą na rzecz praw zwierząt i przyrody. Moja działalność społeczna wykracza jednak znacznie poza ramy zawodowe i właśnie jej poświęcony jest projekt ‘w imieniu’. Wykorzystuję swój głos, by służyć zwierzętom. Czynię to z pełną pokorą – jako jedynie pośredniczka w tej międzygatunkowej sprawie.

Ten artykuł mogłam przygotować dzięki wsparciu matronek i patronów

Wspieraj na Patronite🡪

Przeczytaj także

Przeglądaj po tematach

Karolina Kuszlewicz

Dziękuję moim matronkom i patronom

To dzięki Wam mogę stworzyć platformę edukacyjną o prawach zwierząt i przyrody. Łatwo dostępną dla każdej osoby w Polsce.

Chcę, by wiedza, którą zdobywam każdego dnia, dawała wzmocnienie kolejnym osobom. Wierzę, że wspólnie mamy moc czynienia zmiany!

Tworzymy sieć 'w imieniu'

rozciągniętą w całej Polsce. Chcę, by każda osoba, której zależy na prawach zwierząt i przyrody, znalazła tu wsparcie merytoryczne oraz poczucie solidarności.

Codzienność

W tym miejscu znajdziecie wszystko, co dotyczy obowiązującego aktualnie prawa. Przepisy, interpretacje, poradniki, wzory pism, obywatelskie narzędzia zmiany. Szczególnie cenne dla osób, które zajmują się bieżącą pracą dla zwierząt i przyrody, zwłaszcza przedstawicieli/ek organizacji społecznych.

W sądach

W tym miejscu znajdziecie omówienie najważniejszych dla zwierząt i przyrody orzeczeń sądowych. Będą Was wspierać w podejmowaniu decyzji i argumentacji na rzecz zwierząt i przyrody. Wyroki sądów w Polsce nie są źródłami prawa, ale wyznaczają standardy jego rozumienia, co w naszych sprawach jest bardzo istotne.

Poza schematem

W tym miejscu znajdziecie "coś więcej". Wpisy o przyszłości, nowych (nie)możliwych modelach prawa dla zwierząt i przyrody, lukach, które należy wypełnić i pomysłach, jak to zrobić, inspirujących książkach i o tym, czego możemy uczyć się od innych państw, a także czego od nas można się uczyć (są takie rzeczy!). Czasem też o ochronie przed wypaleniem i nadziei.

Podkast adwokatki o ochronie praw zwierząt i przyrody. Z wrażliwością w sercu i paragrafami w głowie. Dla ludzi, którym zależy. O sprawiedliwości dla zwierząt, stawaniu w ich obronie, a czasem walce. O ciemnych i jasnych jej stronach.